San Hureczko - Granica Stubno 1-1 (1-0)
- 1-0 Pawł Kijanka (11')
- 1-1 Bartłomiej Klepacki (56')
SAN: Wilma - Danielak, Wujek, Drapała, Ł. Kowalski (86' Ciciński), G. Kowalski, Kot, Adamski, Kazek, Ślimak (41' P. Krajewski), Kijanka
GRANICA:Kuźma - Wróbel, Grabas, Klepacki, Gielarowski, Harłacz, Błaszczyk, Żoch, Poszpur (46' Hajduk), Senejkow (55' Polny),Grabiec (72' Figiela)
Hit nie zawiódł! Mimo iż samo spotkanie ciężko by nazwać piłkarskim teatrem to pewnością każdy kto wybrał się w niedzielne popołudnie na stadion w Hureczku nie żałował. Od początku widać było że, na przeciwko siebie stanęły dwie równorzędne drużyny i żadna nie zamierza dać za wygraną. Spotkanie lepiej rozpoczął San obejmując prowadzenie w 11 min za sprawą Kijanki, goście jak na lidera przystało próbowali jak najszybciej wyrównać lecz dobrze dysponowany blok defensywny Sanu spisywał się solidnie nie dając się przechytrzyć liderowi. Sytuacja na boisku zmieniła się w 41 min kiedy to Adamski wyleciał z boiska za dwa żółte kartoniki i trener miał nie lada problem aby przemeblować ustawienie bo grać z liderem w "10" było dużym wyzwanie. W drugiej połówce przyjezdni starali się zdominować osłabiony San lecz nie potrafili skonstruować stu procentowej sytuacji. Kiedy w 51 min po drugim napomnieniu żółtą kartą do szatni skierowany został Grabas wydawało się że, to San jest bliżej 3 punktów. Nic bardziej mylnego już 5 min później Klepacki wykorzystał zamieszanie w polu karnym i w dość ekwilibrystyczny sposób umieścił piłkę w siatce Wilmy doprowadzając do wyrównania. Żadnej z drużyn remis nie satysfakcjonował w pełni więc spotkanie nabrało rumieńców, pierwszy przycisną lider lecz poprzeczka uratowała miejscowych natomiast piłka meczowa należała do Sanu kiedy oko w oko z Kuźmą staną Kijanka lecz zwycięsko z tego pojedynku wyszedł doświadczony golkiper Granicy ratując ją tym samy od pierwszej porażki w sezonie.